Starzyński: kształcimy się w temacie rowerów

- Pamiętajmy, że do tej pory nie było u nas kultury funkcjonowania rowerzystów na masową skalę. Projektanci też się muszą nauczyć i samorządy oczywiście także. Nikt nie jest omnibusem – powiedział nam Jan Starzyński, prezydent Pruszkowa, przed startem rowerowej Masy Krytycznej.

Regio-Media: W złożonej petycji Zdrowy-Rower wnioskuje m.in. o jednolity system ścieżek rowerowych, o wytyczenie nowych kontrpasów, myśli też o tym, aby miasto Pruszków było innowacyjne, jeśli chodzi o temat rowerowy. Jak pan się zapatruje na te pomysły?

Jan Starzyński, prezydent Pruszkowa: Ja cenię rower. Z resztą w młodości sam dużo jeździłem na rowerach, bez względu na porę roku. Ale Pruszków ma swoiste ograniczenia komunikacyjne, głównie jeżeli chodzi o szerokość niektórych pasów drogowych. Mimo to, przy modernizacji każdej z ulic zawsze rozważamy możliwość wybudowania wzdłuż niej ścieżki rowerowej. Trudno jednak przy tak nieuporządkowanej zabudowie stworzyć spójny system.

W ostatnim czasie trochę tych ścieżek rowerowych w Pruszkowie powstało. Poczynając od ulicy Plantowej, poprzez Powstańców, Armii Krajowej, teraz kontynuacja na ul. Pogodnej. Przy każdej nowej inwestycji drogowej tego typu szlaki dla rowerzystów są projektowane.

RM: Pan mówi, że system się rozwija, ale ci protestujący dziś ludzie mają zastrzeżenia do jakości ścieżek. Po pierwsze ich powstawanie nie jest konsultowane z rowerzystami. Po drugie powstają ścieżki niewygodne i niepraktyczne. Na przykład najnowsza ścieżka asfaltowa wzdłuż ulicy Pogodnej ma zbyt ostre zakręty przy dojazdach do skrzyżowań. W wielu miejscach brakuje też krawężników na poziomie zero.

JS: Zgoda, ale pamiętajmy, że do tej pory nie było u nas kultury funkcjonowania rowerzystów na masową skalę. Projektanci też się muszą nauczyć i samorządy oczywiście także. Nikt nie jest omnibusem.

RM: Jak się pan zapatruje na tego typu inicjatywy, jak ta dotycząca Masy Krytycznej?

JS: One są potrzebne i oczekujemy coraz większej liczby rejestracji stowarzyszeń, z którymi będzie można swobodnie korespondować i wymieniać poglądy i kiedy to będzie potrzebne, wysłuchiwać różnego rodzaju spostrzeżeń i uwag. Władza nie może się zamknąć w gabinecie, bo przestanie być władzą.

RM: Wracając do obecnego stanu – nie uważa pan, że najprostszym sposobem ułatwienia życia rowerzystom byłoby na przykład wytyczenie kontrapasów na ulicach mniej uczęszczanych, albo postawienie znaku „nie dotyczy rowerzystów” na drogach jednokierunkowych?

JS: Mieliśmy niedawno tego typu wniosek dotyczący okolicy Chopina, czy Stalowej – nie pamiętam dokładnie. Konsultowaliśmy go pod względem bezpieczeństwa m.in. z policją i nie uzyskaliśmy pozytywnej opinii. Wychodzi się z założenia, że np. kontrapasy przy prezentowanej obecnie na niektórych szlakach komunikacyjnych kulturze jazdy kierowców czy nawet rowerzystów, stwarzałyby, przynajmniej zdaniem policji, różnego rodzaju sytuacje niebezpieczne.

RM: Środowisko rowerowe z kolei uważa, że im rowerzysta jest bliżej ulicy, tym lepiej, ponieważ jest bardziej widoczny.

JS: W tym środowisku też jeżdżą ludzie, którzy nie do końca przestrzegają zasad ruchu drogowego. Sam miałem sytuację latem ubiegłego roku, gdy dojeżdżałem ulicą Kraszewskiego do urzędu. Gdy skręcałem, aby wjechać na parking rowerzystka otarła się o mój zderzak. Normalnie, gdy idzie pieszy, to patrzę w prawo i lewo i widzę, a tu kobieta jechała bardzo szybko po chodniku. Trzeba wszystko brać pod uwagę. Ja nie chcę wziąć na swoje sumienie różnego rodzaju tragicznych zdarzeń w przypadku zmiany nie do końca przemyślanej organizacji ruchu i później różnego rodzaju zniszczenia mienia, kalectwa a nie daj Boże jeszcze czegoś gorszego.

Pruszkowska Masa Krytyczna przejechała ulicami miasta w poniedziałkowe popołudnie. Rowerzyści chcieli zwrócić uwagę na swoje środowisko. Mają duże zastrzeżenia dotyczące obecnej infrastruktury rowerowej w Pruszkowie. [czytaj więcej]

Źródło fot.: Regio-Media

[facebook_like_button]