Pleśń, karaluchy, ruchoma podłoga i uszkodzone barierki – to niektóre wady ośrodka kolonijnego dla dzieci z Pruszkowa. Wypoczynek trwał od 9 lipca do czwartku.
Na kolonii w miejscowości Zgon w warmińsko-mazurskim przebywały dzieci – podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pruszkowie. Wyjazd miał trwać od 9 do 22 lipca. Został przerwany ze względu na fatalne warunki. Sprawę nagłośnił TVN24 po informacjach od wychowawców kolonii. Zgłosili oni szereg niedociągnięć, które zagrażały bezpieczeństwu dzieci.
Kolonie zorganizowało biuro turystyczne Polonia Travel, które wygrało przetarg ogłoszony przez pruszkowski MOPS. Współpraca obu podmiotów trwa od kilku lat i według słów dyrektor MOPS-u Teresy Kostrzewskiej nigdy nie było problemów.
Zdziwiony jest sam Maciej Kurkowski, właściciel Polonii Travel. Jest on przekonany, że dopełnił wszelkich formalności. Wygląda na to, że faktycznie tak było. Problemem jest natomiast podejrzenie sfałszowania przez właściciela ośrodka dokumentu od straży pożarnej. Jej przedstawiciel twierdzi, że straż nie przeprowadzała kontroli przed koloniami.
Sprawą zajęła się prokuratura, a dzieci musiały wcześniej wrócić do domu. Niektóre z nich zostały odebrane przez rodziców w środę, a w czwartek większość wyjechała w autokarach.
Władze Pruszkowa zapowiedziały rekompensatę. W poniedziałek spotkają się z rodzicami w celu ustalenia szczegółów.
Źródło fot.: uczestnicy kolonii / opublikowane na ro.com.pl
[facebook_like_button]
19 lipca 2013 o 10:39
Jestem zdumiona, że przed wysłaniem tak licznej grupy dzieci nikt nie raczył nawet obejrzeć zdjęć ośrodka, nie mówiąc o „pofatygowaniu” się, aby sprawdzić warunki. Pracownicy MOPS-u powinni zostać srodze ukarani.
Dlaczego dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media ktoś zainteresował się tym co się dzieje z podopiecznymi. Jest mi trudno pojąć, jak można było trzymać przez tydzień dzieciaki w tak strasznych warunkach. Koloniści już na drugi dzień powinni wrócić do Pruszkowa.