Jeden z naszych czytelników zwrócił uwagę na dużą wycinkę drzew na jednej z posesji w Żółwinie. Od brwinowskiego urzędu otrzymaliśmy zapewnienie, że właściciel ma wszystkie stosowne zezwolenia.
„Zauważyłem, że we wsi Żółwin w bezpośrednim sąsiedztwie drogi (na terenie należącym chyba do Pałacyku Żółwieńskiego) prowadzona jest na szeroką skalę zakrojona wycinka drzew… O co chodzi?” – martwi się pan Piotr.
Rzeczywiście, przejeżdżając główną ulicą z Podkowy Leśnej do Żółwina, można odnieść wrażenie, że na jednej z działek albo przeszło tornado, albo ktoś z lasu chce zrobić pustynię. Jak się jednak okazuje, o wszystkim wie Urząd Miejski w Brwinowie i co więcej zapewnia, że wycinka prowadzona jest zgodnie z prawem.
- Właściciel terenu uzyskał zgodę na wycinkę po przeprowadzeniu inwentaryzacji i dokonaniu wizji lokalnej. „Okazałe” ścięte drzewa, których widok budzi niepokój mieszkańców, były w większości topolami w wieku ok. 70 lat – informuje Edyta Osmańska-Jakóbik, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Rolnictwa.
Dalej urzędniczka wyjaśnia, że drzewa osiągnęły już wiek rębny i kończyły swoją żywotność. Były częściowo spróchniałe i dodatkowo osłabione przez pasożytującą na nich jemiołę. Niektóre stanowiły zagrożenie, ponieważ przy silniejszym wietrze mogły się przewrócić.
- Nie wydano zgody na wycinkę wszystkich drzew na tej działce, więc choć obecnie pocięte pnie i rozrzucone gałęzie wyglądają źle, to po zakończeniu prac i uprzątnięciu całości nadal będzie tam zieleń – dodaje Osmańska-Jakóbik.
Dodajmy, że teren, o którym mowa, nie należy do obszaru otaczającego dwór w Żółwinie.
Źródło fot.: Regio-Media
[facebook_like_button]