Zgodnie z polską tradycją remont na kolei musi przebiec pod znakiem bałaganu. Nie inaczej jest w ten weekend, gdy spółka PKP PLK, zarządca infrastruktury, zamknął jeden tor na stacji Warszawa Śródmieście. Znamy kilka relacji podróżnych, którzy narzekali na sobotnią sytuację związaną ze zmianami w kursowaniu pociągów.
Pani Magda próbowała dostać się z Pruszkowa do Karczewa za Otwockiem. Zwykle jeździ linią S1 Szybkiej Kolei Miejskiej do Otwocka i dalej autobusem. Tym razem musiała przesiadać się już na stacji Warszawa Zachodnia i potem na stacji Warszawa Wschodnia.
Pewien mężczyzna z kolei na stacji Warszawa Śródmieście był słusznie zdziwiony, gdy nie doczekał się pociągu, który według rozkładu miał być. Podróżny ten wiedział o remoncie i sprawdzał rozkład specjalnie pod tym kątem.
- Zabrakło komunikatów na Śródmieściu, które informowałyby, o której przyjedzie najbliższy pociąg w stronę Grodziska. W ogóle pociągów było bardzo mało – relacjonowała pani Aleksandra. Czarę goryczy przelał fakt, że po południu wszystkie SKM-ki linii S1 zostały wycofane. Taki komunikat pojawił się na stacji, ale zabrakło go na stronach ZTM.
Czytelniczka Aleksandra dostrzegła jednak również zalety. – Komunikaty były częste, więc nie było sytuacji, że ktoś nie wiedział o utrudnieniach dłużej niż pięć minut – przyznała.
Od pani Aleksandry otrzymaliśmy ponadto zdjęcia remontowanego toru. Zapraszamy do naszego serwisu GALERIE.
Weekendowy remont związany jest z awarią kanalizacyjną pod torem w kierunku zachodnim. Ma on być otwarty w poniedziałek o godz. 4.00 rano. Do końca niedzieli wszystkie pociągi z Brwinowa, Pruszkowa i Piastowa są kierowane przez Warszawę Centralną, a w drugą stronę jeżdżą przez Warszawę Śródmieście, ale „pod prąd”.
Źródło fot.: Pani Aleksandra
[facebook_like_button]
