Sprawa wspólnego biletu ZTM-KM-WKD zatacza coraz większe koło. W negocjacje włączyły się już władze na wyższych szczeblach. Jest pierwszy mały sukces tych rozmów.
Sprawa wspólnego biletu ZTM-KM-WKD coraz bardziej nagli. Obecny system ma obowiązywać do końca marca. Wciąż nie wiadomo, czy zostanie przedłużony lub czy zostanie zastąpiony przez inny wariant. Sprawa jest na tyle ważna, że rozmowy podjęli nawet wiceprezydent Warszawy Janusz Wojciechowicz oraz marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
Struzik z PSL, pod którego podlegają Koleje Mazowieckie chyba chce pomóc swoim koalicjantom z PO. Po rozmowach obu panów przewoźnik zgodził się obniżyć stawki na ten rok za pociągokilometr. To budzi nadzieję dla mieszkańców aglomeracji warszawskiej.
Zarząd Transportu Miejskiego przyznał się również do gotowości zwiększenia finansowania wspólnego biletu. „Dzięki poczynionym oszczędnościom w wydatkach na zakup usług komunikacyjnych zostały znalezione dodatkowe środki na utrzymanie Wspólnego Biletu” – czytamy w komunikacie ZTM.
Samorząd warszawski oczekuje teraz podobnego kroku ze strony gmin ościennych. Fatalną sytuację finansową stolicy zauważa Pruszków, co rodzi kolejne nadzieje.
- Finanse Warszawy są w dramatycznej sytuacji. Trwa walka o to, aby utrzymać to, co jest obecnie – przyznał nam wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela.
We wtorek ma się odbyć spotkanie władz Pruszkowa i Piastowa z Kolejami Mazowieckimi. – Negocjacje trwają. Są różne opinie – co innego mówi ZTM, a co innego Koleje Mazowieckie – zdradził Kurzela.
W ostatnim czasie wśród mieszkańców Pruszkowa pojawiły się wątpliwości, co do kursowania pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej. Otrzymaliśmy jednak zapewnienie, że całe zamieszanie nie będzie miało wpływu na to połączenie. SKM zostanie utrzymana do Pruszkowa z obowiązującą Warszawską Kartą Miejską na drugą strefę.
Źródło fot.: Regio-Media
[facebook_like_button]
