„Rzeczpospolita” dotarła do kontrowersyjnego pomysłu rządu, który zakłada nałożenie kolejnego podatku na firmy. Pieniądze miałyby trafić na finansowanie komunikacji miejskiej.
Fot. przegubowiec.com
Pomysł wywodzi się z modelu francuskiego. Tam system ten obowiązuje od lat 70. i sprawdza się doskonale. Trzeba jednak pamiętać, że w polskich realiach może to przynieść zupełnie inny skutek.
We Francji podatkiem obciążone są firmy zatrudniające powyżej dziewięciu pracowników. Wyjątkiem są te, które zapewniają pracownikom własny dowóz. Podatek lokalny ma różne stawki i zależy od średniej płacy w firmie. Kształtuje się ona na wysokości 0,55 proc. płac swych pracowników w miejscowościach do 100 tys. mieszkańców. W największych metropoliach składka ta wynosi 1,75 proc.
W Polsce nie ma jeszcze takich konkretów. W maju i czerwcu ma się odbyć bardziej szczegółowa narada na najwyższych szczeblach, a ewentualne projekty pojawią się na jesieni.