Wszyscy narzekają na obecną sytuację na kolei, która jest spowodowana budową przystanku Warszawa Ursus Niedźwiadek. Jest jednak jeden mały plusik. W kasie miejskiej zostanie więcej pieniędzy.
Od 10 maja rozpoczęły się duże utrudnienia w kursowaniu pociągów Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej. Budowa przystanku Warszawa Ursus Niedźwiadek, który nota bene z punktu widzenia naszego regionu jest nikomu nie potrzebny, zmusiła do wyłączenia jednego toru. Pociągi kursują w obu kierunkach po torze północnym. Z tego powodu kursuje ich znacznie mniej.
Oczywiście w takiej sytuacji nie ma ludzi zadowolonych, ale udało nam się znaleźć mały plus. Mniej kursów to mniej pieniędzy wydanych przez miasto na wspólny bilet i utrzymanie Szybkiej Kolei Miejskiej.
- Faktycznie, niewiele, ale trochę zaoszczędzimy – przyznaje w rozmowie z Regio-Media wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela. Nie jest jednak w stanie wskazać konkretnych kwot.
W czasie budowy „Niedźwiadka” Piastów i Pruszków jest połączony autobusową komunikacją zastępczą – linią ZS1. Za jej funkcjonowanie płacą gminy.
- Oczywiście finansowanie autobusu zabiera mniej pieniędzy, niż utrzymanie połączeń kolejowych – mówi Kurzela.
Z inicjatywą uruchomienia takiego połączenia wyszedł Zarząd Transportu Miejskiego, ale wiceprezydent Pruszkowa przyznaje, że to dobry pomysł. W godzinach szczytu autobusy ZS1 są zapełnione po brzegi.
Źródło fot.: PKP PLK
[facebook_like_button]
