W środę w sądzie okręgowym w Warszawie odbyło się odczytanie wyroków w procesie „mafii pruszkowskiej”. Większość jej członków już może opuścić więzienia. Uniewinnieni zostali m.in. dwaj szefowie gangu.
W procesie, który trwał sześć lat, oskarżeni byli szefowie gangu pruszkowskiego – Janusz P. ps. „Parasol”, Zygmunt R. ps. „Bolo” i Andrzej Z. ps. „Słowik” – oraz wielu członków mafii. Łącznie to 37 osób. Prokuratura działała głównie w oparciu o zeznania dwóch świadków koronnych, którzy za cenę wolności postanowili zeznawać przeciwko swoim dawnym kolegom. Jak się okazało, dowody te nie wystarczyły.
Wielu gangsterów otrzymało małe wyroki. Dzięki temu, że sąd pobyt w areszcie zaliczył na poczet kary, większość z nich może już wyjść na wolność.
Najwięcej kontrowersji budzą wyroki dotyczące głównych osób w szajce. „Słowik” i „Bolo” zostali całkowicie uniewinnieni. „Parasol” natomiast został skazany na 1,5 roku, ale pobyt w areszcie został mu zaliczony na poczet kary.
Jak relacjonuje radio RMF FM, odczytanie wyroków spotkało się z wybuchem radości mafiozów i ich rodzin, które przybyły do sądu. To niewątpliwy triumf mafii pruszkowskiej.
Opinia publiczna spodziewała się innych werdyktów. Stąd można go uznać za sensacyjny. Sędzia Beata Najjar wyjaśniła jednak, że takie wyroki są wynikiem ubogiego materiału dowodowego zgromadzonego przez prokuraturę.
- Same zeznania świadka koronnego bez wsparcia innymi dowodami nie mogą stanowić podstawy do czynienia ustaleń – powiedziała.
Gangsterzy byli sądzeni za czyny popełnione w latach 1995-2003. Wśród nich są wymuszenia, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, handel bronią i narkotykami oraz podżegania do morderstw. Niektórym oskarżonym groziło do 15 lat więzienia.
