Błędna interpretacja prawa w Pruszkowie

Władze Pruszkowa błędnie interpretowały prawo dotyczące pomocy mieszkaniowej. Z tego powodu lokalu nie otrzymała niepełnosprawna Czeczenka. Andrzej Królikowski, wiceprezydent Pruszkowa przyznał się do błędu.

Blisko dwa lata temu przytaczaliśmy informację Polskiej Agencji Prasowej o Czeczence Fatimie Aslambekowej, której władze Pruszkowa odmawiają przyznania lokalu socjalnego. Wniosek cudzoziemki nie był nawet rozpatrywany. Sprawa trafiła do sądu, a pozew złożyło Stowarzyszenie Interwencji Prawnej.

Wyroku o dyskryminacji wciąż nie ma, ale władze Pruszkowa przez ten czas zmieniły front w tego typu sprawach.

- Co do zasady, właśnie z powodu wystąpień pani Fatimy problem został rozwiązany. Inaczej interpretowaliśmy wtedy przepis mówiący o pomocy mieszkaniowej dla „społeczności lokalnej”. Teraz mamy rejestr osób oczekujących na mieszkania, są wśród nich również cudzoziemcy: Ormianie, Czeczeni, Azerowie, Ukraińcy. Gdyby pani Fatima dziś przyszła do urzędu, rozpatrzylibyśmy jej wniosek – mówi „Gazecie Wyborczej” Andrzej Królikowski, wiceprezydent miasta.

Czeczenka nie ma statusu uchodźcy, ale przyznano jej ochronę uzupełniającą. To powoduje, że ma takie same prawa, jak obywatele polscy. Przez kilka lat pani Fatima mieszkała w Pruszkowie. Jej dzieci uczęszczały do miejskiego przedszkola i szkoły podstawowej. Z powodu wyżej opisanej sprawy cudzoziemka przeniosła się do Warszawy i stara się o lokal socjalny w dzielnicy Wola. Tamtejszy urząd rozpatruje sprawę, jak każdą inną.

[facebook_like_button]

Tagi: ,

Podobne wiadomości:

Budynek komunalny oddany do użytku Budynek komunalny oddany do użytku
Sprawa sądowa przeciwko miastu Pruszków Sprawa sądowa przeciwko miastu Pruszków

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.